Dla zabawy decydujesz się rytmicznie poruszać kijem w górę iw dół z prędkością jednego ruchu w górę / w dół na sekundę (jesteś trochę olimpijskim ekspertem w poruszaniu kijem, więc jest to bardzo dokładne i niezawodne). przy 1 Hz. Prędkość, z jaką idziesz drogą, nie jest związana z tempem poruszania drążkiem. Załóżmy ,że traktor i pszczoła poruszają się ze stałymi Przedmiot: Matematyka / Szkoła podstawowa. 5 rozwiązań. autor: Stincy 4.1.2011 (18:47) zalozmy,ze traktor i pszczola poruszaja sie ze stalymi pretkosciami,ktore Przedmiot: Matematyka / Szkoła podstawowa. 2 rozwiązania. Dwie rakiety poruszają się naprzeciw siebie ze stałymi prędkościami. Szybkosc pierwszej rakiety wynosi 0,4c, a szybkość drugiej 0,6c. a) oblicz szybkosc wzgledna rakiet (tzn. szybkosc, z która porusza sie jedna rakieta wzgledem drugiej) b) oblicz szykosc wzgledna rakiet, gdy ich predkosci bedą miały zgodne zwroty. Zad 1 - Załóżmy, że człowiek, ryba i robot poruszają się z podanymi prędkościami. Wpisz, w jakim czasie mogą pokonać poszczególne dystanse. Załóżmy, że samochód, żółw i leniwiec poruszają się ze stałymi prędkościami, które podano pod rysunkami. Oblicz, w jakim czasie: a) samochód pokona kata sambutan ketua panitia 17 agustus singkat. "Nie wiesz, nie wiesz, co ci powie ryba i skąd nadpływa. Co powie ryba, kiedy cię zdyba...". Jak znana piosenka ichtiologiczna może pomóc w codziennym rozwiązywaniu problemów? Dlaczego ryba psuje się od głowy? I czy burzę mózgów można uporządkować? Komisarz Ryba by tego lepiej nie wymyślił... Ishikawa (z jap. 石川, czyt. iś-kawa) wcale nie oznacza rybiej ości. To nazwisko japońskiego teoretyka systemów zarządzania jakością. Kaoru Ishikawa, profesor Uniwersytetu Tokijskiego, w latach ’60 ubiegłego wieku stworzył, a następnie spopularyzował słynny diagram rybiej ości. Skojarzenie z rybą służy, oczywiście, wyłącznie wizualizacji narzędzia i z ichtiologią wiele wspólnego nie ma. Powszechnie stosowana nazwa tego narzędzia to diagram Ishikawy. Człowiek, jako wzrokowiec, o wiele łatwiej przyswaja metody pracy, jeśli może je sobie wyobrazić jako znane mu wcześniej obiekty. Prawda stara jak świat sprawdza się także w przypadku tego narzędzia jakościowego. Rybę o wiele łatwiej zapamiętać, niż jakiś wykres przyczynowo-skutkowy. Przejdźmy zatem do szczegółów. Ryba psuje się od głowy Głowa reprezentuje nasz problem. A w zasadzie efekt, jaki obserwujemy. Stan, który nam (lub naszemu klientowi) nie odpowiada. Sytuację, która sprawia, że nie spełniamy oczekiwań, nie jesteśmy zgodni ze specyfikacją. To właśnie w tym miejscu wpisujemy zagadnienie, które chcemy rozwiązać. To ważny moment, ponieważ problem powinien być jasno zdefiniowany. Musimy jednoznacznie opisać skutek, który jest dla nas niepożądany, np. nieprawidłowy wymiar, niewłaściwa ilość, brak konkretnej funkcji, niewłaściwe działanie, za duży poziom hałasu, zbyt cicha praca, itd. Wszystko to, co jest niezamierzonym efektem Twojego procesu. Wywołaj burzę myśli Jak już wiemy, co jest problemem, czas wywołać burzę myśli. Ta z definicji jest chaotyczna. Dlatego posłużymy się rybią ością właśnie, aby ją uporządkować. Poukładać pomysły według zdefiniowanych kategorii. Pomogą też one w rozpatrzeniu obszarów, które być może nie przyszłyby Ci do głowy. Tradycyjnie, takich obszarów jest nie więcej niż pięć, sześć (za chwilę je omówimy). Ale możesz wykorzystać więcej, jeśli uznasz to za stosowne. Od głowy rysujemy rybi kręgosłup, od którego odchodzą ości-kategorie. Rysuj szeroko, najlepiej na dużej tablicy, aby mieć dużo miejsca na spisywanie pomysłów. Taką tablicę najlepiej ustaw w miejscu, gdzie możemy być blisko wystąpienia problemu (na produkcji, w danym miejscu biura, itd.). Zespół insterdyscyplinarny Do analizy zaangażuj większą liczbę osób. Koniecznie z różnych funkcji: operatorów, inżynierów, mechaników, projektantów, kierowników, itd. – każdego, kto może mieć styczność z rozpatrywanym problemem. Im bardziej urozmaicony zespół, tym więcej myśli wyląduje na tablicy. Nie dyskryminuj żadnego z rzuconych pomysłów, zapisuj wszystko, co padnie w dyskusji. Każdy pomysł jest dobry. Klasyfikuj go do odpowiedniej kategorii i wpisuj na tablicę. Jeżeli zauważysz, że któraś kategoria świeci pustkami, to właśnie tam skieruj myśli uczestników dyskusji. Pamiętaj o tym, że zapisujesz potencjalne przyczyny, które mogą doprowadzić do niepożądanego skutku (zapisany w głowie ryby). Lista grzechów (ości) głównych CZŁOWIEK – wszystko, co człowiek (np. Operator) może wykonać nie tak, jak powinien; czynności, które mogą doprowadzić do powstania problemu (efektu), nieprzestrzeganie instrukcji, brak umiejętności, czynności spoza zakresu obowiązków, itd.; a może ktoś jest zmęczony monotonią pracy? może ma za słaby wzrok do tych czynności? albo nie rozróżnia kolorów – zastanów się nad wpływem takich sytuacji na efekt końcowy, MASZYNA (proces) – coś może pójść nie tak? zapisz, nawet, jeśli uważasz, że jesteś zabezpieczony przed taką sytuacją (o tym za chwilę) – wyobraź sobie, że ona się jednak wydarza i w procesie (na maszynie) powstaje Twój problem; czy na pewno wszystko jest sprawne? a jeżeli nie, to co – wpływa na ostateczny wynik Waszej pracy? MATERIAŁ – Twoje tworzywo, materiał, z którego korzystasz, może mieć wady; komponent, który kupujesz może nie spełniać Twoich kryteriów; półprodukt pochodzący z poprzedzającego procesu może być niezgodny ze specyfikacją – jeżeli może to potencjalnie doprowadzić do wyprodukowania wady – zapisujesz! METODA – czyli sposób, w jaki przeprowadzasz dane czynności (zakładając, że pracownicy przestrzegają tego, co ich nauczono) może wywołać niezamierzony efekt; może coś ma skutki uboczne? albo specyficzna kolejność operacji może prowadzić do błędu? być może narzędzie, które stosujesz jest niewystarczająco dokładne? OTOCZENIE – zastanów się, jak temperatura (mróz, upał) czy wilgotność mogą wpłynąć na efekt Twojej pracy; a może nasłonecznienie lub ciemności panujące w danym miejscu zwiększają szansę na pomyłkę? a co z hałasem – czy kontrola „na słuch” ma w ogóle szansę wychwycić błędy? może zapylenie zapycha czujniki? a może ktoś wiecznie chodzi i, rozpraszając ludzi, przeszkadza w prawidłowym wykonywaniu czynności? POMIAR – mierzysz i wierzysz, że wszystko jest OK? nie usypiaj swojej czujności! czy przyrządy są skalibrowane? czy są sprawne, czyste, dobrze utrzymane? a może ich dokładność nie pozwala na prawidłowe określenie czy wymagane warunki są spełnione? i kto w ogóle dokonuje tych pomiarów, ktoś przeszkolony? no, i czy na pewno zmierzył to, co powinien? Śledzik na raz, a najlepiej na dwa razy OK, Twoja tablica powinna być zapełniona potencjalnymi przyczynami, które mogłyby (jeśli wystąpią) doprowadzić do niezamierzonego efektu (problem w rybiej głowie). Jeśli dochodzisz do punktu, w którym nic nikomu już nie przychodzi do głowy – przerwij spotkanie. Podziękuj i poproś o przemyślenie tego, co się przy tablicy wydarzyło… i zaproś na kolejną rundę, na następny dzień! Następnego dnia może okazać się, że osoby zaangażowane w temat przyniosą jeszcze kilka pomysłów, które nie przyszły im do głowy przy pierwszej dyskusji. Zapisz je wszystkie. Dla odróżnienia, możesz to zrobić innym kolorem – pokażesz w ten sposób, że drugie spotkanie miało sens, a zespół na świeżo jest bardziej kreatywny. Nikt nie będzie miał poczucia zmarnowanego czasu. Tu Ryba, wzywam cię, Akwarium! OK, Twoja tablica powinna być zapełniona potencjalnymi przyczynami. Świetnie – masz piękny obrazek, ale to nie jest nawet połowa pracy, która Cię czeka. Jeżeli powyższe, kreatywne zadanie zostało wykonane z należytą starannością, to czeka Cię teraz poważna, systematyczna praca. No bo, co z tego, że masz listę potencjalnych przyczyn Twojego problemu? Sama lista go nie rozwiąże. Teraz należy wziąć się za każdy z nich z osobna. Przepisać z tablicy, stworzyć listę podzieloną na kategorie (choć to akurat nie jest konieczne) i przeanalizować każdą z przyczyn z osobna. Jak? Krok po kroku, krok po kroczku (karp też ryba!) Każda potencjalna przyczyna może prowadzić do powstania niepożądanego efektu – to ustaliliśmy na początku. Co zrobić, aby przekonać się, czy tak jest, czy też nie? Trzeba sprawdzić! Proste. A więc po kolei, sprawdź wg poniższego schematu: potencjalna przyczyna: co może spowodować problem?jak powinno być: opisz stan oczekiwany, specyfikację, właściwy przebieg procesu, wartość parametru, jest: jak jest naprawdę, pójdź i sprawdź, zmierz, zobacz, dotknij,jest tak, jak powinno być = OK, potencjalna przyczyna zweryfikowana i wykluczonanie jest tak, jak powinno być = musisz wdrożyć akcje (usunąć przyczynę, doprowadzić do stanu oczekiwanego) I w ten sam sposób przechodzisz przez wszystkie potencjalne przyczyny. Eliminujesz je (wykluczasz, jako sprawcę Twojego problemu) bądź korygujesz (usuwasz tak, aby nie powodowały kłopotów). Ichtiologiem może nie będziesz, ale na rybich ościach znasz się już co nieco. Powodzenia w codziennym stosowaniu diagramu Ishikawy. © Wszystkie materiały zamieszczone na (teksty, ilustracje, układ graficzny, kod źródłowy strony, itd.), o ile nie zaznaczono inaczej, są wyłączną własnością autora strony. Wykorzystanie bez pisemnej zgody zabronione. BlogWiadomościRobot, który potrafi przejąć kontrolę nad grupą ryb! Robotyka inspirowana biologią to nie nowość, ale wynalazcy z EPFL chcą pójść o krok dalej. Stworzyli oni urządzenie, które przypomina rybę tak bardzo, że zostaje zaakceptowane przez prawdziwe zwierzęta! Taki robot pozwala na badanie ryb, a także może wpływać na ich zachowanie! Robot pływa dzięki magnesom znajdującym się w jego ciele i niewielkiemu napędowi umieszczonemu pod akwarium. Konstrukcja jest nieco większa od ryb, na których jest wzorowana (ma 7 cm długości). Zwierzęta nie widzą jednak tej różnicy i szybko się integrują. Dla ryb najważniejsze jest, że nowy osobnik ma taki sam kształt, zbliżony kolor, pływa z taką samą prędkością, zachowuje odpowiednie ostępy oraz odpowiednio porusza ogonem. Do eksperymentu wybrano ryby z gatunku Danio pręgowany, ponieważ ich ławice płyną szybko i często zmieniają kierunek. Gdy urządzenie włączy się do grupy naukowcy wysyłające komendy do robota i obserwują reakcję zwierząt. W ten sposób można nawet skłonić stado do popłynięcia w inne miejsce. Zostało to udowodnione podczas testów w akwariach podzielonych na oddzielne "korytarze i pokoje". Rezultaty porównano z grupami składającymi się tylko z prawdziwych ryb. Robot obserwuje też ruchy zwierząt i komunikację między nimi, ucząc się od nich nowych zachowań, które z czasem pozwalają mu jeszcze lepiej się przystosować. Naukowcy już wcześniej przeprowadzali podobne badania z udziałem karaluchów. W przypadku owadów wystarczają jednak odpowiednie feromony. Wtopienie się w grupę kręgowców to znacznie większe osiągnięcie. Źródło: [1] Artykuł był ciekawy? Dołącz do 11 tysięcy osób, które otrzymują powiadomienia o nowych artykułach! Zapisz się, a otrzymasz PDF-y ze ściągami ( na temat mocy, tranzystorów, diod i schematów) oraz listę inspirujących DIY na bazie Arduino i Raspberry Pi. To nie koniec, sprawdź również Przeczytaj powiązane artykuły oraz aktualnie popularne wpisy lub losuj inny artykuł » biologia, EPFL, robot, zwięrzęta Pomysł jest bardzo dobry, bo takie roboty by pokazały na ulicach, że naprawdę technologia rozwija się (nie tylko w telefonach). Ale od razu przychodzi mi do głowy jedna myśl, w Polsce lepiej tego nie wypuszczać do ludzi, bo zniknie w kilka godzin. W każdym robocie da się w miarę łatwo odgadnąć zachowanie, więc szybka kradzież, otwarcie, zabranie przesyłki i wyrzucenie robota będzie całkiem łatwe dla trochę bardziej rozgarniętych złodziejaszków. A takich nie brakuje u nas, nie wspominając sytuacji w innych krajach. Cytuj Czy wiesz, że bezoki lustrzeń meksykański porusza się po akwarium dzięki mechanizmowi rozpoznawania zmian ciśnienia w zbiorniku? Z uwagi na warunki naturalne ryba ta dodatkowo w charakterystyczny sposób porusza się, wyczuwając jednocześnie drgania wody. Jak każdy gatunek z osłabionym jednym ze zmysłów, również bezoka odmiana lustrzenia meksykańskiego musiała przystosować się do warunków życia. Uczyniła to w sposób wręcz mistrzowski. Różne mechanizmy poruszania Warto wiedzieć, że ślepczykiem jaskiniowym, jak nazywana bywa bezoka forma lustrzenia meksykańskiego, nazywa się różne gatunki rodziny kąsaczowatych. Poruszają się one, bazując na innych zmysłach aniżeli wzrok. Przede wszystkim wyczuwają drgania z uwagi na sposób poruszania się – w ten sposób lokalizuje przeszkody. Dodatkowo niektóre odmiany posiadają również specjalny mechanizm zasysania wody, na podstawie którego analizują zmiany w ciśnieniu oraz swoje położenie. Z kolei pokarm wyczuwają, posługując się niezwykle silnie rozwiniętym węchem. Ryba, która nie widzi Bezoki lustrzeń meksykański zamieszkuje w naturalnym środowisku przede wszystkim jaskinie, gdzie nie dociera światło. Spowodowało to ewolucyjny zanik oczu, ale również cielistą barwę bez dodatkowych kolorów. Z tego powodu w akwarium jednogatunkowym lustrzeń może być hodowany bez oświetlenia bądź z bardziej widowiskowym oświetleniem nocnym. To jedno z ciekawszych kulinarnych doświadczeń tego lata. Niezwykła sceneria niewielkiej wysepki na Zalewie Zegrzyńskim, ciekawe, opracowane przez Aleksandra Barona z Solec 44 menu, które oparto o złowione w Zalewie słodkowodne ryby oraz wina celnie dobrane przez Wojtka Henszla z Winnego Garażu. Kolacja degustacyjna na Wyspie Euzebia. Menu: Aleksander Baron, wina: Wojtek Henszel To była kuchnia Barona w słodkowodnym ujęciu. Zamiast prezentować ryby z Zalewu pod postacią filetów, Aleksander poszedł krok dalej, wykorzystując je od bezgłośnych pysków po płetwy. Pojawiły się rybie podroby, rybie głowy, skóra. W każdym daniu, mimo jego prostoty, tkwiło coś – dodatek, przyprawa, zestawienie smaków – co podkreślało smak głównego składnika, uzupełniało go i dodawało niebanalnego charakteru. Lawendowy karmel do wątróbek suma, pachnące waniliowo-tanicznym dymem masło do delikatnej głowizny z karpia czy wreszcie pieprz, którym doprawiono bezę podaną ze śmietaną i słoną ikrą winniczków. Kuchnia Aleksa Barona, nawet na Solcu, daleka jest od banału, czasem wymaga otwartości – a nawet odwagi – na nowe. To dania, którym zwykle towarzyszą komentarze; niektórym smakują, niektórym nie (dla mnie najmniej ciekawa była słodkawa, tłusta i kolagenowa głowa karpia, a hitem prosta, doprawiona popiołem z ogniska i ostra rukwią zupa rybna). Ale zawsze stymulują do pytań do szefa kuchni oraz rozmowy z współbiesiadnikami. Za to oraz za konsekwentny styl oraz filozofie gotowania Aleksa niezwykle cenię. Amuse bouche – purchawka z mleczem Wątróbka z suma z surową gruszką i solonym karmelem z lawendą // 2013 Sauvignon Blanc Selection, Schubert Wines, Nowa Zelandia. Zupa rybna z rukwią wodną, kwiatami rukoli, pieczonymi w ognisku ziemniakami. Aleksander Baron, Solec 44 Gryczana kaszanka z leszcza w opalanych cebulach z galaretką jeżynową // 2011 Pinot Noir Becker Family, winnica Becker, Palatynat, Niemcy Łby karpia wędzone w maśle // 2013 Riesling „my Karp” feinherb, winnica Karp-Schreiber, Mosel, Niemcy Sandacz z pierwotną marchwią, palonym mlekiem i kumpiakiem // 2013 Riesling Forster Ungeheuer trocken Grosse Lage, winnica Spindler, Palatynat, Niemcy Beza pieprzowa, wędzona śmietana, ikra ze ślimaka Kolacja na Wyspie Euzebia Kolacja degustacyjna towarzyszyła festiwalowi Ryba w Zalewie Więcej zdjęć z kolacji na fanpage’u Minta Eats na Facebooku. Więcej o tym, co można złowić w Zalewie Zegrzyńskim w moim artykule w warszawskim dodatku do Gazety Wyborczej

zalozmy ze czlowiek ryba robot poruszają się z podanymi prędkościami